Clinton-Brown, Fot. arch. Benjamin Moore

Tucker-Chocolate, Fot. arch. Benjamin Moore

Nie tylko „Dziesięciu małych murzynków” Agathy Christie wzbudziło kontrowersje wśród społeczeństwa poprawnego politycznie (nota bene książka ma dziś nowy tytuł „I nie było już nikogo”). Jak się okazuje nazewnictwo wśród palety barw może zaprowadzić pomysłodawców przed oblicze sądu.

Przedmiotem sporu są dwa odcienie: Tucker Chocolate i Clinton Brown stworzone na potrzeby firmy Benjamin Moore. Niby nic wielkiego, jednak dla pracownika o nazwisku Clinton Tucker okazało się to na tyle niekomfortowe, że zgłosił sprawę do sądu. Nazewnictwo jest podstawą do sporu, w którym pracownik chce udowodnić, że firma Benjamin Moore nie akceptuje czarnoskórych. Były pracownik twierdzi, że w firmie niejednokrotnie zetknął się z nietolerancją na tle rasowym.

Powyższa sytuacja to kolejny przykład absurdalnej poprawności politycznej, która w Ameryce osiąga szczyty. Firma Benjamin Moore jest najwyraźniej kolejną ofiarą political correctness.

Całość można przeczytać pod adresem: http://www.rynekfarb.pl/rasistowskie-kolory/