Niższe opłaty za domowe rachunki, czystsze powietrze oraz mniejsza emisja dwutlenku węgla do atmosfery to skutki zmniejszenia ilości energii zużywanej do ogrzewania domów. Państwo powinno zachęcać właścicieli do tego typu działań np. poprzez częściowe pokrycie kosztów termomodernizacji.

Mimo krytycznych głosów, dotyczących głównie niskiej wartości dopłat oraz sposobu ich przekazywania za pośrednictwem banków i zaciąganych w nich kredytów, uruchomienie programu to pożądany krok w kierunku podnoszenia standardu energetycznego istniejących domów jednorodzinnych. Budownictwo pochłania prawie 40 proc. całkowitego zużycia energii w naszym kraju i ma największy, spośród wszystkich gałęzi gospodarki, wpływ na zanieczyszczenie powietrza. Największy udział w polskim budownictwie mają domy jednorodzinne. Na potrzeby raportu 6 paliwo przeanalizowaliśmy niedawno stan budynków w Polsce – mówi Piotr Pawlak z firmy ROCKWOOL, ekspert kampanii Energooszczędność w moim domu. W naszym kraju mamy około 6,05 milionów budynków. W tym 5,5 milionów budynków mieszkalnych, z czego 5 milionów to domy jednorodzinne. Domy jednorodzinne stanowią zdecydowaną większość, bo ponad 82 proc. wszystkich budynków. Mieszka w nich ponad 50 proc. (19,5 mln) społeczeństwa naszego kraju. Najczęściej są to budynki należące do osób fizycznych (ponad 83 proc. wszystkich budynków mieszkalnych). Większość z nich zbudowano w czasach PRL, co oznacza, że są bardzo słabo ocieplone i ogrzewane przestarzałymi metodami.

Wobec takich danych plany NFOŚiGW są jak najbardziej zasadne. Korzyści z termomodernizacji wspartej dopłatami odczuliby wszyscy, zarówno właściciele domów, którzy poprawią komfort mieszkania a jednocześnie zaoszczędzą na kosztach ogrzewania w kolejnych latach użytkowania budynków, jak i społeczeństwo, które będzie mogło żyć w czystszym środowisku. Argumentem „za” jest też fakt, iż poprzez termomodernizację można znacznie poprawić standard nawet w bardzo starym budynku, co daje szansę na „drugie życie” dla obiektów zabytkowych. W starych budynkach, z nieszczelnymi oknami i szybami o niskiej izolacyjności cieplnej, straty ciepła są bardzo wysokie – mogą sięgać nawet 25 proc. energii cieplnej – mówi Jolanta Lessig z firmy Pilkington Polska. Ogrzewanie tych budynków jest nieefektywne. Ich standard energetyczny można znacząco podnieść poprzez termomodernizację, obejmującą wymianę szyb w oknach na niskoemisyjne. Taka zmiana jest możliwa w starym budownictwie, nawet w przypadku budynków zabytkowych.
Co zatem stoi na przeszkodzie, by właściciele domów jednorodzinnych masowo rozpoczęli termomodernizacje? Największym hamulcem zdaje się być brak środków oraz wiedzy na temat struktury zużycia energii w domu. W badaniu opinii publicznej „Energooszczędność w moim domu 2015” większość (81 proc.) mieszkańców wsi i mniejszych miast, gdzie dominują budynki jednorodzinne, nie potrafiła wskazać prawidłowej odpowiedzi na pytanie o najbardziej energochłonny element w gospodarstwie domowym. To oznacza, że osoby te nie wiedzą jak skutecznie ograniczyć zużycie energii oraz jak ważne dla wydatków domowych są szczelność budynku i jego prawidłowe ocieplenie.

Źródło: Energooszczędność w moim domu
REKLAMA:
REKLAMA:
REKLAMA: