Czy maskotka budowlanej firmy może z powodzeniem budować wizerunek Polski za granicą? Okazuje się, że tak. Atlasowy bocian z roztrzepaną fryzurą i wyłupiastymi oczkami towarzyszył wszystkim występom narodowej reprezentacji na zakończonych niedawno w Austrii Mistrzostwach Europy w Piłce Ręcznej Mężczyzn.
Dwaj przyjaciele z boiska… – Bogdan Wenta i atlasowy bociek. Fot. ZPRPAtlas, czołowy producent chemii budowlanej, podpisał umowę partnerską ze Związkiem Piłki Ręcznej w Polsce, która to – jak zawsze w takich wypadkach – określa szczegółowo ilość i miejsca rozmieszczenia logo sponsora na koszulkach zawodników, na banerach informacyjnych, podczas konferencji prasowych itd. Ponadto, jakby poza protokołem, Atlas wyposażył polską ekipę w firmowe pluszaki – sympatyczne biało-czerwone bociany, które szybko stały się znakiem rozpoznawczym polskiej reprezentacji.
Przed każdym meczem pokaźnych rozmiarów bocian „wychodził” razem z drużyną i stał dumnie obok kapitana Sławomira Szmala podczas prezentacji zawodników i grania hymnu narodowego. Druga maskotka z numerem „16” obserwowała mecz z ławki rezerwowych. Dodatkowo, drużyna wyposażona została w małe bocianki-gadżety. – Bociany zrobiły na mistrzostwach prawdziwą furorę, stając się świetnymi ambasadorami naszego kraju. Zwracały na nie uwagę zagraniczne media, zawodnicy innych drużyn oraz kibice, którzy przychodzili do nas i błagali chociaż o jedną sztukę – mówi Michał Skalski z wydziału organizacyjnego Związku Piłki Ręcznej w Polsce, uczestnik mistrzostw.
Nasze gwiazdy parkietu - Sławomir Szmal, kapitan polskiej drużyny i sympatyczny pluszak, przed meczem ze Słowenią. Fot. ZPRPJacka Michalaka, prezesa GRUPY ATLAS, takie zainteresowanie firmowymi maskotkami wcale nie dziwi. – Nasz bocian zawsze wzbudza zainteresowanie. Jest on najbardziej rozpoznawalnym symbolem Atlasa i tworzy – obok nazwy marki, logo i biało-czerwonej symboliki – znak rozpoznawczy naszej firmy. Gdy przed kilkunastu laty długonogi i długodzioby ptak pojawił się jako pomysł na promowanie firmy, było to tak oryginalne, że nie mieściło się w regułach klasycznego marketingu i przełamywało obowiązujące wówczas konwencje. Wydawało się wręcz czymś niedorzecznym i bezsensownym. A jednak pomysł, realizowany z żelazną konsekwencją, okazał się niezwykle przydatnym narzędziem marketingowym.
Warto przypomnieć, że atlasowy bociek już wcześniej wystąpił w roli orędownika Polski za granicą – był symbolem polskiej prezentacji podczas Światowej Wystawy EXPO 2000 w Hanowerze. Rozdano wówczas 30 tysięcy pluszaków, maskotka otrzymała nawet tytuł honorowego obywatela wystawy. Może zatem to właśnie bocian powinien promować nasz kraj? Tylko, co na to orzeł…?

Dyskusja, w jaki sposób promować nasz kraj, trwa już od wielu lat i niewiele z tego wynika. Życie pisze oczywiście swoje własne scenariusze, także w szeroko pojętych działaniach, które – w takim, czy innym świetle – pokazują nasz kraj za granicą. Bocian, wizytówka znanej firmy Atlas, a zarazem ciepły i sympatyczny symbol Polski, pokazał się w nowym „wcieleniu”, wiernie towarzysząc naszym szczypiornistom. Mimo że nie zdobyli żadnego medalu, zostawili po sobie rewelacyjne wrażenie ludzi skromnych, ambitnych, niezłomnych i odważnych. Dobrze, że maskotkę bociana kibice utożsamiają z Polską, piłkarzami ręcznymi i firmą Atlas. To kolejny mały kroczek w długotrwałym procesie budowania, naszego wspólnego brandu – Polski. Pytanie, jakie przy tej okazji bym zadał – ile biało-czerwonych maskotek bociana jest w stanie rozdać firma Atlas?

Przed każdym meczem pokaźnych rozmiarów bocian „wychodził” razem z drużyną i stał dumnie obok kapitana Sławomira Szmala podczas prezentacji zawodników i grania hymnu narodowego. Druga maskotka z numerem „16” obserwowała mecz z ławki rezerwowych. Dodatkowo, drużyna wyposażona została w małe bocianki-gadżety. – Bociany zrobiły na mistrzostwach prawdziwą furorę, stając się świetnymi ambasadorami naszego kraju. Zwracały na nie uwagę zagraniczne media, zawodnicy innych drużyn oraz kibice, którzy przychodzili do nas i błagali chociaż o jedną sztukę – mówi Michał Skalski z wydziału organizacyjnego Związku Piłki Ręcznej w Polsce, uczestnik mistrzostw.

Warto przypomnieć, że atlasowy bociek już wcześniej wystąpił w roli orędownika Polski za granicą – był symbolem polskiej prezentacji podczas Światowej Wystawy EXPO 2000 w Hanowerze. Rozdano wówczas 30 tysięcy pluszaków, maskotka otrzymała nawet tytuł honorowego obywatela wystawy. Może zatem to właśnie bocian powinien promować nasz kraj? Tylko, co na to orzeł…?

Jerzy Ciszewski, Ciszewski PR
Dyskusja, w jaki sposób promować nasz kraj, trwa już od wielu lat i niewiele z tego wynika. Życie pisze oczywiście swoje własne scenariusze, także w szeroko pojętych działaniach, które – w takim, czy innym świetle – pokazują nasz kraj za granicą. Bocian, wizytówka znanej firmy Atlas, a zarazem ciepły i sympatyczny symbol Polski, pokazał się w nowym „wcieleniu”, wiernie towarzysząc naszym szczypiornistom. Mimo że nie zdobyli żadnego medalu, zostawili po sobie rewelacyjne wrażenie ludzi skromnych, ambitnych, niezłomnych i odważnych. Dobrze, że maskotkę bociana kibice utożsamiają z Polską, piłkarzami ręcznymi i firmą Atlas. To kolejny mały kroczek w długotrwałym procesie budowania, naszego wspólnego brandu – Polski. Pytanie, jakie przy tej okazji bym zadał – ile biało-czerwonych maskotek bociana jest w stanie rozdać firma Atlas?
REKLAMA:
REKLAMA:
REKLAMA: