Z elewacji zaczął odpadać tynk, pojawiły się również pęknięcia. Jaka jest przyczyna takiego stanu rzeczy? Jak naprawić takie uszkodzenia i jak nie dopuścić do ich powstawania? Przyczyn może być wiele i występują praktycznie na każdym etapie inwestycji, od projektowania po użytkowanie elewacji.
Właściwy dla danego tynku podkład tynkarski zapewni mu wystarczającą przyczepność, a co za tym idzie – wytrzymałość elewacji przez lata. Fot. ATLAS
Pierwszą osobą, która może popełnić tak kosztowny błąd, jest ten, kto podjął decyzję o wyborze tynku. Tynki o niskiej paroprzepuszczalności, np. akrylowe, zastosowane na przegrodzie swobodnie przepuszczającej parę wodną (np. na ociepleniu wełną mineralną), powodują „uszczelnienie” ściany. Z czasem, pod naporem pary, tynk pęka, traci przyczepność do podłoża i odchodzi płatami.
Dużo zależy również od ilości pary wydzielanej w pomieszczeniach i sposobie ich wentylacji. Usterki można uniknąć, przeprowadzając dokładne obliczenia dyfuzji pary wodnej dla projektowanego układu warstw. O takie obliczenia warto poprosić przedstawiciela producenta zastosowanego systemu ociepleń.
Innym błędem projektanta jest zadysponowanie zbyt ciemnych kolorów tynku na ocieplanej elewacji. Tynki takie silnie się nagrzewają i podłoże pod nimi nie nadąża za odkształceniami, powstającymi od skoków temperatury. Dlatego, na elewacjach wyeksponowanych na działanie słońca, należy unikać stosowania tynków ciemnych.
Piotr Idzikowski, Grupa ATLAS
Mimo że wykonawcy prawie zawsze twierdzą, iż działają zgodnie ze sztuką, to jednak wina za odpadający tynk często leży po ich stronie. Jedną z przyczyn jest prowadzenie prac tynkarskich w złych warunkach atmosferycznych. Jeżeli prace prowadzone były jesienią, przy bardzo dużej wilgotności powietrza lub niskich temperaturach, będzie to miało niebagatelny wpływ na trwałość wykonania. W takich warunkach tynki wiążą dużo dłużej, tracąc na wytrzymałości. Negatywnego wpływu warunków atmosferycznych można uniknąć poprzez odpowiednie planowanie okresu robót i stosowanie siatek ochronnych.
Błędem wykonawczym jest również bagatelizowanie etapu przygotowania podłoża, czyli brak gruntowania, wymaganego dla konkretnego tynku. Użycie nieprawidłowego, najczęściej tańszego, podkładu tynkarskiego nie zapewnia tynkowi wystarczającej przyczepności. Reasumując. Sprawdzajmy wykonawców, nie tylko na etapie rozliczenia za robotę, ale również w trakcie jej wykonywania. Czytajmy też producenckie instrukcje i rozstrzygajmy na bieżąco wszystkie wątpliwości.
![]() | ![]() |

Błędy w projektowaniu
Pierwszą osobą, która może popełnić tak kosztowny błąd, jest ten, kto podjął decyzję o wyborze tynku. Tynki o niskiej paroprzepuszczalności, np. akrylowe, zastosowane na przegrodzie swobodnie przepuszczającej parę wodną (np. na ociepleniu wełną mineralną), powodują „uszczelnienie” ściany. Z czasem, pod naporem pary, tynk pęka, traci przyczepność do podłoża i odchodzi płatami.
Dużo zależy również od ilości pary wydzielanej w pomieszczeniach i sposobie ich wentylacji. Usterki można uniknąć, przeprowadzając dokładne obliczenia dyfuzji pary wodnej dla projektowanego układu warstw. O takie obliczenia warto poprosić przedstawiciela producenta zastosowanego systemu ociepleń.
Innym błędem projektanta jest zadysponowanie zbyt ciemnych kolorów tynku na ocieplanej elewacji. Tynki takie silnie się nagrzewają i podłoże pod nimi nie nadąża za odkształceniami, powstającymi od skoków temperatury. Dlatego, na elewacjach wyeksponowanych na działanie słońca, należy unikać stosowania tynków ciemnych.

Usterki wykonawcze
Mimo że wykonawcy prawie zawsze twierdzą, iż działają zgodnie ze sztuką, to jednak wina za odpadający tynk często leży po ich stronie. Jedną z przyczyn jest prowadzenie prac tynkarskich w złych warunkach atmosferycznych. Jeżeli prace prowadzone były jesienią, przy bardzo dużej wilgotności powietrza lub niskich temperaturach, będzie to miało niebagatelny wpływ na trwałość wykonania. W takich warunkach tynki wiążą dużo dłużej, tracąc na wytrzymałości. Negatywnego wpływu warunków atmosferycznych można uniknąć poprzez odpowiednie planowanie okresu robót i stosowanie siatek ochronnych.
Błędem wykonawczym jest również bagatelizowanie etapu przygotowania podłoża, czyli brak gruntowania, wymaganego dla konkretnego tynku. Użycie nieprawidłowego, najczęściej tańszego, podkładu tynkarskiego nie zapewnia tynkowi wystarczającej przyczepności. Reasumując. Sprawdzajmy wykonawców, nie tylko na etapie rozliczenia za robotę, ale również w trakcie jej wykonywania. Czytajmy też producenckie instrukcje i rozstrzygajmy na bieżąco wszystkie wątpliwości.
REKLAMA:
REKLAMA:
REKLAMA: